Czy warto przepłacać za najwyższej klasy kartę graficzną i procesor, jeśli masz monitor 60Hz?
Procesory z głowicami cztero-, sześcio- i oktawowymi. Karty graficzne zwykłe i złote, z beemkami, DLSS i innymi bajerami. Oczy się boją, ale ręce nie: to opowieść o tym, jak trudno jest współczesnemu użytkownikowi dokonać wyboru tak, aby się nie rozczarować. Pokazujemy na palcach, czy warto przepłacać za podzespoły z najwyższej półki, gdy na czele stacji gamingowej stoi stary, dobry monitor 60Hz.
Leniwe gry, drgający obraz i łzawiące oczy - jest na to rozwiązanie! Wyrzuć nowy, wymyślny monitor 144Hz i postaw na biurku zwykły 60Hz. Wszystkie zamrożenia znikną. Tylko żartuję.
Ale nie, jest w tym trochę prawdy. Jeśli nie będziesz gonił za częstotliwością i rozdzielczością, której poprzeczka została podniesiona do niespotykanych dotąd niebios, możesz cieszyć się bardzo ładnym, płynnym i wysokiej jakości obrazem, a nawet zaoszczędzisz trochę pieniędzy. Ale trzeba to robić mądrze i właściwie. Przekonajmy się.
Dlaczego 60 Hz ma prawo być
W przypadku Hertziana zasada "im więcej, tym lepiej" działa w sensie dosłownym. Ale to "lepiej" nie zawsze jest przydatne dla przeciętnego użytkownika. Jeśli gry są przeznaczone do uprawiania sportu lub pracy, należy rozważyć monitor o wysokiej wydajności. Jeśli przyjemność i relaks - wystarczy znane 60 Hz.
Korzyści płynące z wysokiej częstotliwości odświeżania można zobaczyć na filmach takich jak ten:
Oczywiście, im wyższa częstotliwość pracy monitora, tym poważniejsze są wymagania sprzętowe. A i tak, jeśli posiadacz monitora 144 Hz może grać z limitem 60 klatek, to właściciele modeli ze zwykłą częstotliwością skanowania 60 Hz nie przeskoczą ich o głowę. Ale jest też pozytywna strona - mają prawo do oszczędzania na komponentach.
Na czym nie można oszczędzać
Gracze mogą być podzieleni na kilka grup:
- Ci, którzy wyciskają każdą uncję zysku z ustawień graficznych gry;
- Ci, którzy są nieco bardziej konserwatywni, zadowalają się ustawieniami średnio-wysokimi i płynną grafiką;
- Szczęśliwi ludzie, którzy nie przywiązują wagi do grafiki - umieją cieszyć się rozgrywką i fabułą.
Sądząc po tym, jak często studia zaczęły wydawać remastery starych gier, możemy ocenić, że przedstawiciele pierwszej grupy, koneserzy grafiki, przeważają nad pozostałymi. Z tego wniosek: gracz nie powinien skąpić na karcie graficznej.
Nie mniej tanim elementem zespołu gier jest procesor. Powoli dochodzimy do głównego tematu tego artykułu: czy warto przepłacać za topową kartę graficzną i procesor, jeśli posiadamy monitor 60Hz. I o ile karta graficzna jest mniej więcej czysta, to procesory musiały być ostro i wściekle testowane. Oto jak to było.
Konfiguracja testowa
Dla zachowania czystości eksperymentu porównaliśmy wydajność rdzeni referencyjnych. Oznacza to, że wszystkie testy zostały przeprowadzone na tym samym procesorze z tą samą częstotliwością 5 GHz na wszystkich rdzeniach. Zmianie uległa jedynie liczba wątków. Dlatego moc obliczeniowa w trybie jednowątkowym była niezmienna przez cały czas trwania testów.
Z jednego Core i7 otrzymaliśmy więc trzy topowe procesory z różnych przedziałów cenowych. Otrzymaliśmy następującą konfigurację testową:
Procesory:
- Core i3 9350k - do testu czterordzeniowego;
- Core i5 9600k - do testu sześciu rdzeni;
- Core i7 9700k - do testu ośmiu rdzeni;
- Płyta główna: Asus Maximus VIII Hero (coffeemod);
- RAM: Ballistix 16GB o częstotliwości 4000 i timingach 16-21-21-39 CR1;
- Karta graficzna: Palit RTX 2070 Super GameRock Premium z częstotliwością rdzenia 1950 przy 0,950v, +800 do częstotliwości pamięci;
- SSD: Samsung;
- Monitor: Philips Moda 1920x1080 60Hz;
- Klawiatura: bez przewodu;
- Mysz: z przewodem;
- Ręce z palcami.
"Przeczytaj przed użyciem".
Poniższe wykresy i przykłady pochodzą ze sztucznego środowiska, w którym wartości liczbowe w scenach gry mogą znacznie różnić się od doświadczeń użytkownika. Porównania tych konfiguracji są ważne tylko w zakresie niniejszego materiału i mogą mieć inne wyniki w alternatywnych warunkach. Materiał został stworzony w celu porównania różnicy netto w wydajności platform wielordzeniowych w nowoczesnych grach.
Celem porównania jest odpowiedź na pytanie, czy można zaoszczędzić pieniądze na budowie komputera do gier, gdy w grę wchodzi konwencjonalny monitor FullHD 60Hz. Szczególnie, że ta rozdzielczość pozostaje złotym środkiem dla większości konfiguracji na rynku. I o ile komfortowy średni FPS w takich warunkach jest łatwy do osiągnięcia na przeciętnej konstrukcji, o tyle płynności i braku freezów można oczekiwać tylko od zbalansowanych podzespołów. Mianowicie na to, jak stabilnie i dobrze system będzie pokazywał 0,1% i 1% FPS w grach.
Te wartości są ważniejsze niż tylko średni czy maksymalny FPS. Jeśli minimalny FPS skoczy do wartości 30-45 z 60, to 0,1% renderowanych klatek może spaść poniżej 5-10 jednostek. I będzie to zauważalne podczas rozgrywki. Takie osuwiska nazywane są zamrożeniami. Im częstsze zamrożenia, tym gorsza ogólna płynność gry. Jak w tym filmie:
Testy, testy, testy
AC: Odyseja
Zacznijmy od najbardziej kapryśnego i niestabilnego Assassin's Creed Odyssey. Wszystkie ustawienia graficzne są ustawione na maksimum:
Gra jest niezwykle żarłoczna i w niektórych scenach zmusza 2070S do ciężkiej pracy. Wykres framerate nigdy jednak nie spada poniżej cenionych 60 klatek na sekundę. Przy ograniczeniu do 60 klatek na sekundę sytuacja się nie zmienia. W tym kontekście procesor jest zbędny.
Sześć rdzeni pokazuje podobny wynik, z wyjątkiem 0,1%. Jednak 47 klatek w tym przypadku można uznać za doskonały wynik. To samo tyczy się ograniczonych FPS-ów.
Z kolei wydajność czterech rdzeni jest po prostu nienormalna! Średnia liczba klatek na sekundę jest prawie taka sama jak w przypadku sześciordzeniowca. Jeśli chodzi o 0,1% i 1%, wartości te są bardzo grywalne. Z limiterem sprawa nie jest tak prosta. Spadki są zauważalne "na oko" i nie znikają nawet po wielu uruchomieniach tego samego segmentu testowego. Również anomalia.
FarCry: New Dawn.
Wszystkie ustawienia na maksimum. Gra nie wymaga aż tak dużej mocy:
Wszystkie trzy procesory mają nadmiar mocy jak na ten tytuł. Bez komentarza.
Hitman 2
Maksymalne możliwe ustawienia grafiki:
Średni framerate jest poza skalą dla wszystkich trzech instancji. Zarówno 0,1% jak i 1% to spodziewane różnice w stosunku ośmiu do czterech rdzeni. Na starszym procesorze prawie nie ma poślizgu, młodszy często "zamarza". Chociaż, ogólnie rzecz biorąc, 0,1% to trochę mało jak na tę platformę. Kilka próbnych scen nie zmienia sytuacji.
Z drugiej strony, ograniczenie framerate robi różnicę. Okazuje się, że gra na czterech rdzeniach jest nadal możliwa! I reszta instancji też się podciągnęła. Taka optymalizacja, koledzy!
Mafia III
Ostatnio ta gra została zbesztana za krzywą optymalizację i wielką miłość do rdzeni:
Gra mocno zawiesza się na czterech rdzeniach, a karta graficzna rzadko obciąża się do 100%. Starsze modele radziły sobie lepiej.
Ogranicznik klatek dał grze drugi wiatr w żagle. A nawet cztery rdzenie w tym trybie są w stanie zapewnić niemal komfortową rozgrywkę. Po raz kolejny, anomalia.
Horizon: Zero Dawn.
Wciąż nazywany jest beta testem na użytkownikach. Najnowsza wersja, z filtrowaniem anizotropowym:
Za co twórcy zostali zbesztani, grafika nie została ujawniona. Czterordzeniowy procesor zwykle pozostaje w tyle, ale nie przeszkadza w grze. Podobnie jest z ograniczeniem częstotliwości.
Red Dead Redemption 2.
"Piękny benchmark" dla nowoczesnych platform. Suwak grafiki na maksimum, brak odblokowanych dodatkowych ustawień:
Po raz kolejny cztery rdzenie są zaskakująco anomalne. A nawet 0,1% i 1% FPS jest bardzo nawet akceptowalne. Co zaskakujące, cztery potężne rdzenie nadal działają i radzą sobie z wszystkimi nowoczesnymi grami. Limiter nie zmienia sytuacji: 0,1% i 1% spadają proporcjonalnie do spadku średniego framerate.
Shadow of the Tomb Raider
Testowy klasyk i przykład świetnej grafiki z dobrą optymalizacją. Ustawienia ultra:
Klasyka to klasyka w Afryce - im mniej rdzeni, tym proporcjonalnie mniejsze liczby. Nie przeszkadza to jednak w komfortowym graniu na jakimkolwiek sześciordzeniowcu bez podkręcania. Jednak cztery rdzenie, choć podkręcone, prezentują imponujące wyniki.
Test z limitem klatek podnosi młodszy procesor o jeden stopień wyżej. I to przy maksymalnych ustawieniach!
Wynik końcowy
Czy warto przepłacać za drogi sprzęt, jeśli Twój monitor nie jest w stanie wyświetlić więcej niż 60 klatek na sekundę? W oparciu o wymagania użytkownika. Od razu wyjaśnijmy, że nie ma możliwości zaoszczędzenia pieniędzy na karcie graficznej w systemie do gier. To łącze jest dobierane ściśle pod kątem wymagań graficznych i stanowi podstawę platformy do gier.
W przypadku ustawień ultra przepis jest następujący: jeśli chodzi o rozdzielczość 4K - wybór pada tylko na topowe rozwiązania; 1440p - można spojrzeć na RTX 2070 Super lub RTX 2080. Aby uzyskać pewną wydajność 1080p, można obniżyć poprzeczkę do 2060 Super lub 5700XT. W przypadku średniej i wysokiej klasy, zejdź jeszcze niżej.
Procesor wybierany jest według następującego algorytmu: wiemy, że 2080 Super i 2080Ti dobrze radzą sobie w rozdzielczościach od 1440p wzwyż, 2070 Super pewnie uciągnie wszystkie gry w 1080p. Zobaczmy zatem, czy moc jednego lub drugiego kamienia będzie wystarczająca dla takiego trybu. W tym celu należy przeczytać ten materiał.
W naszym teście znalazły się zarówno gry wrażliwe jak i niewrażliwe na CPU. RDR 2 jest tego żywym dowodem. Gra może być zasilana zaledwie czterema wydajnymi rdzeniami, a to wystarczy do komfortowej rozgrywki przynajmniej na wysokich ustawieniach. Oczywiście w połączeniu z wydajną kartą graficzną. Lara, z drugiej strony, potrzebuje więcej rdzeni.
W końcu każdy znajdzie w naszym materiale swoją prawdę, kierując się szczegółowymi wyjaśnieniami i testami.